To jest taki symbol wolności….wolnej głowy…czystych intencji…dobra…świeżości….niezniewolonego umysłu….swobody…zaczynania wszystkiego na nowo…nieskrępowanego działania…bezkresu możliwości….niezależności…przestrzeni…. Kiedy zmieniają się kadry za oknem ….czuję to wszystko naraz …plus motyle… w ogóle bycie w drodze ma wiele wspólnego z poznawaniem siebie…filmy drogi też kręcą mnie jak żadne inne…życie jest drogą…trzeba iść…można planować ale i tak wyjdzie najczęściej coś innego z tych planów…. Moim ulubionym filmem z elementem drogi w tle jest Transylvania Tonego Gatlifa ( wszystkie jego filmy mają w sobie ten motyw ) …Rumunia jaką pokazał, jest Rumunią jaką widzę ja….jest tajemnicza…dzika…piękna…. Chciałam Wam przedstawić kilka zdjęć z mojej wyprawy do Albanii i Rumunii… pewnie sami zgadniecie, które zdjęcia są z jakiego kraju…. W obu miejscach byłam już wcześniej i chętnie wracam…. dostałam tam masę dobrego od napotkanych ludzi… a krajobraz rozwala mnie na kawałki…. popatrzcie…pooddychajcie… ziarno analoga ma też w sobie coś ze starych filmów… dodaje drodze uroku…